[PL] ARTIST TAKEOVER: SIKSA – ‘Zemsta na wroga’
Artist Takeover to nowa kolumna w magazynie BLOK. Oddajemy w niej przestrzeń wybranym artystom i artystkom, by mogli dzielić się twórczością i promować swoje prace, swoimi własnymi słowami i obrazami. Nie zadajemy pytań i nie domagamy się odpowiedzi, pozwalamy przemawiać pracom i artystom samym za siebie. Kolumnę inauguruje post-punkowy feministyczny duet SIKSA i ich film Zemsta na wroga, zrealizowany we współpracy z Piotrem Machą.
***
This Sound is Not Available In Your Country.
Ten komunikat, który stał się głównym budulcem filmu ZEMSTA NA WROGA, właściwie towarzyszy nam – SIKSIE – od początku jej powstania. SIKSA to rzecz, którą stworzyłam wspólnie z basistą Piotrem Buratyńskim w 2014 roku. Pomysł wyszedł od tekstów, które pisałam do szuflady i od tego właśnie słowa – SIKSA. W Polsce to słowo przejęte z jidysz, które oznacza dziewczynę pochodzenia nieżydowskiego, funkcjonuje w języku potocznym i określa pobłażliwie dziewczyny. Mówi się do nich siksa często w takim słownym zestawieniu jak „głupia siksa”, „niedojrzała siksa”. Określa się w ten sposób młode dziewczyny, gdy chce się wskazać na takie cechy jak głupota, niedoświadczenie, smarkatość, ale także gdy dziewczyna nie jest grzeczna, rozrabia i pyskuje. Wzięliśmy to słowo z całym dobrodziejstwem inwentarza i stworzyliśmy sceniczną postać, która właśnie z tą całą swoją wspaniałą bezczelnością opowiadała o tym, co się dzieje w kraju Polska, by ostatecznie opowiedzieć swoją własną historię. Bardzo zależało nam na odzyskaniu tego słowa i po prostu wyciągnięcie go z tego worka pejoratywności tworząc z niej bohaterkę codzienności, która niektórych żenuje, innych wkurza, a na innych działa wspierająco, bawi ich lub wywołuje w nich nawet katharsis. Kto by pomyślał? Taka SIKSA? I tak właśnie SIKSA, po kilku latach swojego życia, zdecydowała się wystąpić na żywo ze swoim materiałem o tytule ZEMSTA NA WROGA. Zawsze najpierw gramy materiał na żywo, a dopiero gdy czujemy, że on już napęczniał reakcjami publiczności i w konfrontacyjnej czułości rozwinął swoje skrzydła – nagrywamy go i już nigdy do niego nie wracamy. Nigdy w formie koncertowej. Nie jesteśmy bowiem klasycznym zespołem muzycznym – uzbrojeni tylko w bas i wokal – jednak jako taki występujemy najczęściej, ponieważ uważamy, że muzyka jest jednym z najważniejszych nośników, które zapisują historie – w naszym wypadku herstorię.
ZEMSTA NA WROGA grana była na żywo na przełomie 2017 i 2018 roku w wielu miejscach. Pamiętam pierwszy koncert z tym materiałem. Pamiętam reakcje ludzi i energię każdego ze spotkań z publicznością, która wysłuchiwała opowieści traktującej o przemocy i gwałcie. Graliśmy ją na ulicy, gdzie każdy mógł usłyszeć krzyk rozpaczy SIKSY, ale też chcieliśmy podzielić się jej siłą w walce o swoją tożsamość i wolność. Poprzez formę SIKSY, ale też tematy, które poruszała, zawsze wytwarzała się chęć jakiegoś symbolicznego jej uciszenia. Czasami odbywało się to dosłownie, gdy jakaś osoba z publiczności chciała mi wyrwać mikrofon, innym razem poprzez falę świętego oburzenia wylewającą się głównie w internecie, ponieważ tam ludzie wyrzucają swoje frustracje najczęściej. Strategie uciszania SIKSY były różne: od tych bardzo kulturalnych, przy użyciu recenzji, przez wszechwiedzącą opinię napisaną przez opiniotwórczą osobę, po zwyczajne wyzywanie jej od najgorszych i spłycanie jej całego przekazu do jednego słowa: gówno. Sytuacja SIKSY jest ciągle polityczna. Gdy odbywa się w kraju coś, co sprawia, że mówi się głośniej o tematach związanych z przemocą wobec kobiet, wówczas SIKSA jest brana jako przykład, którym nigdy nie chciała być, bo nie o to siksom chodzi.
Niezależnie od tego czy SIKSA została nagrodzona czy skarcona za swoje słowa i czyny, zawsze robiła swoje, a hasło THIS SOUND IS NOT AVAILABLE IN YOUR COUNTRY uważamy za wciąż niestety aktualne. Nawet, gdy nagle słowo WYPIERDALAĆ towarzyszące ostatnim rewolucyjnym STRAJKOM KOBIET zostanie zacytowane w gazecie czy telewizji. Świadomi tego, jak działają media, nie pchamy się w mainstream aż tak, jak moglibyśmy, bo wiemy, że wówczas SIKSA byłaby tylko 5-minutowym tematem. Jej historia nie kończy się i nie zaczyna tam, gdzie jakiś temat jest bardziej widoczny i słyszalny. SIKSA chce także opowiadać o wszystkich swoich wątpliwościach i błędach. I choć ZEMSTA NA WROGA traktuje bardzo mocno o gwałcie, to jednak równie mocno są w niej odnotowane przez SIKSĘ takie wątki z jej życia jak: symboliczna przemoc przy stole wigilijnym, przemoc związana z uciszaniem seksualności dziecka, przemoc dokładana małą łyżeczką codziennie do porcji twoich płatków czy kawy.
Nagraniom naszych albumów zawsze towarzyszy jakaś magiczna atmosfera, związana z zakończeniem pewnego etapu czy z rytuałem przejścia. Ten rejestrowany był przez Konstantego Usenko (muzyka, wiolonczelistę, autora książek o rosyjskiej kontrkulturze), który jako pierwszy w ogóle wymyślił jak SIKSĘ nagrywać, by zatrzymała choć trochę tej mocy, którą może dawać podczas występów na żywo. Album nagrywaliśmy w Berlinie, gdzie Konstanty mieszka, a studiem SIKSY była ulica. Podziemny garaż, metro, skrytki pod mostami, lotnisko Tegel czy byłe wierze radarowe Teufesberg. Teksty wykrzykiwane były często nocami, nierzadko zagłuszane przez przejeżdżający samochód, nocnych użytkowników miasta czy wiatr. Dźwięk jest bardzo ważny, ale przecież myślenie nad tym materiałem odbywało się dla mnie głównie w ciszy, w głowie. Wszystkie tematy poruszone na tej płycie mieszkały w mojej głowie od lat. Wyciszone przez miliony bodźców związanych z dorastaniem. To dlatego właśnie w filmie słychać tylko fragmenty płyty, a większość scen jest niemych.
Dla mnie jednak, mimo, że język jest budulcem SIKSY, dużo wydarza się także w ciele, głowie, mięśniach, skórkach obgryzanych od dzieciństwa czy w zębach, którymi nerwowo zgrzytam od kiedy pamiętam. I chociaż dla mnie słowa THIS SOUND IS NOT AVAILABLE IN YOUR COUNTRY od początku funkcjonowały jako upiorna poezja, która wzięła na warsztat popularny internetowy komunikat, to jednak wiele z odbiorców filmu rzeczywiście myślało, że coś jest nie tak z serwisem YouTube, gdzie pokazujemy ten film. Że ocenzurował nam ten materiał. Z jednej strony mnie to w ogóle nie dziwi, ponieważ żyjemy w świecie, w którym cenzuruje się mnóstwo rzeczy, ale z drugiej strony nie byłam gotowa na tak dużą ilość wiadomości w sprawie dźwięku. To mi też uświadomiło, że obraz filmowy jest nadal mocnym narzędziem w kreowaniu rzeczywistości. Miałam też świadomość tego, że dla niektórych osób rozczarowujące jest, że akurat tej płyty nie zobrazowaliśmy totalnie i to jeszcze w roku, w którym STRAJKI KOBIET trwały długo i tak walecznie. Cały zapis tej historii jest na płycie, a ja tak bardzo nie lubię się powtarzać. Poza tym unikamy bardzo bycia na każde zawołanie, ponieważ SIKSA nie jest maszyną, a osobą stworzoną z naszej dwójki, która też czuje, przeżywa i się boi. Jest nie tylko odważna, nie pokazuje tylko waleczności, ale też to, co się za walecznością kryje. Wypalenie, brak sił i choroba układu nerwowego. Zależało nam też na tym, by każdy mógł pod obrazy, które będzie oglądać, podłożyć sobie co tylko będzie chciał. Może naszą płytę, może inną, a może dźwięk telewizora dobiegający od sąsiadów, Radio Maryja przebijające się przez ścianę obok, szczekanie psów, płacz dziecka, czy dźwięk gotującej się w garnku wody. Każdy może też podłożyć sobie swoją opowieść pod rzeczy, które wypowiadają postaci, a których nie słyszymy. To daje duże pole do interpretacji, w której zawsze widziałam nadzieję. Sama uwielbiam dzieła, które dają możliwość wwiercenia się w meandry swojego umysłu, rozciągając dane dzieło do gargantuicznych rozmiarów.
O ile zostawiamy tę przestrzeń widzom, to jednak sam przebieg myślowo-znaczeniowy w tym filmie istnieje. Opiera się on na teorii Alejandra Jodorwskiego, którą wykłada w swoich książkach i nie tylko. Chodzi o psychomagię. Jako wielka fanka jego filmów zaczęłam też czytać jego książki. Podchodziłam do nich najpierw dość sceptycznie, ale w ubiegłym roku dużo się zmieniło. Nie to, że zaczęłam uprawiać magię, ale te książki pozwoliły mi przenieść się w zupełnie inny stan w roku, w którym ilość bodźców eksplodowała poza jakąkolwiek skalę. Akty psychomagiczne, które Jodorowski opisuje w swoich książkach, mogą wydawać się śmieszne i niedorzeczne, bo osoba przychodzi do niego i prosi o radę np. w sprawie nadmiernego przeklinania, a ten każe jej zjeść ropuchę w miejscu publicznym. Sam pomysł można potraktować dosłownie, ale wydaje mi się, że tu chodzi raczej o potraktowanie go symbolicznie. Trochę jak w zadaniach na kreatywność – nie szukaj efektu, wymyśl i obserwuj drogę, którą wybierzesz, by ten efekt uzyskać lub go zmodyfikować. Cokolwiek potrzebujesz. Zresztą sam reżyser w swoich filmach nie robi nic innego, jak uprawia wymyśloną przez siebie psychomagię, która pomaga mu przetrwać, a widzom daje feerię obrazów gotowych do indywidualnego odbioru. Tak też dzieje się w naszym filmie. Bohaterka ratuje siebie poprzez wykonanie serii takich aktów psychomagicznych. Opiszę tylko jeden z nich:
W jednej ze scen bohaterka eksponuje swoje zęby. Okazuje się po chwili, że są to sztuczne zęby, które wyrywa sobie kombinerkami, a później zakopuje je w ziemi skąpane w miodzie, razem z ręką jednej z postaci spotkanej na początku filmu, a która dla nas jest wariacją na temat Jodorowskiego.
Być może wcześniej dostała właśnie taką psychomagiczną poradę: wyrwij sobie zęby i zakop je razem z ręką wyrwaną osobie, która kojarzy ci się ze zmianą. Następnie podlej miodem i zasadź na nich kwiat lawendy.
Dla nas ta scena ma jeszcze jedno znaczenie, bo białe zęby na płycie ZEMSTA NA WROGA to motyw, który pojawia się kilkukrotnie. Prześladuje wręcz bohaterkę, ponieważ jej mama ma obsesję na punkcie białych zębów chłopaka swojej córki i karci ją za brak takich właśnie zębów i posiadanie jedynie żółtych, od papierosów. To dlatego te zęby, z których bohaterka sobie bezczelnie kpi, są dla nas istotne.
Widz nie musi wiedzieć wszystkiego, co mieliśmy na myśli, tworząc ten film wraz z Piotrem Machą. Wierzymy, że cisza, na którą się zdecydowaliśmy, przemówi do osób, które tak jak my mają przesyt bodźców. Uważamy, że nie jesteśmy zespołem muzycznym, który ma dostarczać tylko słowa i dźwięk, bo chcemy dzielić się z ludźmi każdym etapem życia SIKSY. Nawet tym, w którym ta rozczarowująco chce milczeć. A ZEMSTA NA WROGA jest tylko kolejnym krokiem w jej życiu, który podsumowuje i zamyka dotychczasowy etap. Etap, w którym SIKSA superbohatersko krzyczała ze sceny o gwałcie i walczyła o swój indywidualny głos i autonomię, a to proces czy wręcz psychomagiczny akt, który SIKSA przynajmniej co jakiś czas musi odnawiać, by nie zapomnieć w ogóle po co jej ta cała sztuka jest potrzebna. I o tej całej sztuce jako o akcie psychomagicznym w poszukiwaniu swojej wolności jest właśnie ZEMSTA NA WROGA. Bo sztuka kojarzy się SIKSIE z nieskrępowaną wolnością. Może to naiwne, ale w końcu to SIKSA.
Imprint
Artist | SIKSA (Alex Freiheit i Piotr Buratyński) |
Index | Alex Freiheit Konstanty Usenko Piotr Buratyński Piotr Macha SIKSA |